Kuraki polne

Bażant to ptak z rodziny kurowatych, zwyczajowo zaliczany do kuraków polnych, pochodzący z południowo-wschodniej Europy i Azji. Introdukowany przed wiekami w pozostałej części naszego kontynentu, jest dziś spotykany od wysp brytyjskich po brzegi M. Czarnego oraz od krajów basenu M. Śródziemnego po Skandynawię. Pierwsze informacje o występowaniu w stanie wolnym na obecnym terytorium Polski pochodzą z XVI wieku, z terenu Śląska. Bażanty żyjące u nas, nazywane często łownymi, są formą hodowlaną pochodzącą przede wszystkim od bażanta kolchijskiego Phasianus colchicus (L.).

Gatunek osiadły, ale wiosną i jesienią ptaki przemieszczają się, niekiedy na odległość kilku, a nawet kilkunastu kilometrów. W Polsce występują najliczniej w dolinach rzek, w szuwarach wokół zbiorników wodnych, a także na terenach rolniczych, przerywanych kępami lub pasami drzew i krzewów, bądź innymi nierolniczymi elementami krajobrazu z bogatą roślinnością. Rzadziej występują na łąkach i obrzeżach lasów, natomiast często pojawiają się na podmiejskich terenach zielonych, a także w wiejskich ogrodach i sadach, zwłaszcza w rejonach z rozproszoną zabudową. Preferują regiony odznaczające się niezbyt ostrymi zimami, a równocześnie mniej intensywnym rolnictwem i niewielką lesistością, stąd najliczniej spotykane są w centrum oraz na południu kraju. W końcu XX wieku zagęszczenia wiosenne wahały się od poniżej 1 osob./km2, np. w Wielkopolsce, do kilkunastu osob./km2, głównie w Małopolsce. Na północy kraju w wielu rejonach nie występują. W XXI wieku żyło w Polsce co najmniej 500 tys. bażantów. Gatunek łowny, ale pozyskuje się wyłącznie samce. Corocznie wsiedla się około 100 tysięcy ptaków z hodowli, ale ich przeżywalność jest niska.

Powodem powolnego spadku liczebności są zmiany środowiskowe w następstwie intensyfikacji rolnictwa: usuwanie trzcinowisk i innych nierolniczych elementów krajobrazu stanowiących ostoje tych ptaków (zwłaszcza w okresie zimowym), wzrost mechanizacji prac rolniczych powodującej straty lęgów, oraz stosowanie chemicznych środków ochrony roślin ograniczających zasoby pokarmu owadziego niezbędnego pisklętom. Zwiększyła się także presja drapieżników, w tym ssaków drapieżnych, których populacje wzrosły w następstwie rozrzucania szczepionek przeciw wściekliźnie.

Bażant jest bliskim krewnym naszych rodzimych kuraków – kuropatwy i przepiórki. Odznacza się jednak większą masą ciała, a poza tym łatwo odróżnić koguta od kury. Upierzenie samca – większego od samicy, jest jaskrawe z metalicznym połyskiem. W Polsce dominuje ubarwienie od  złocisto-pomarańczowego do  miedziano-czerwonego. Kura ma natomiast upierzenie skromne, o charakterze ochronnym, w tonie od beżowego do brązowego. Młode początkowo okryte są żółto brązowym puchem, szybko jednak stają się podobne do matki i pozostają takimi do pierzenia w końcu lata, kiedy koguciki przyjmują kolorystykę upierzenie dorosłych.

Okres godowy rozpoczyna się w końcu marca. Koguty oznajmiają zajęcie indywidualnego terytorium głośnymi okrzykami, najczęściej słyszanymi rano i przed wieczorem. Kury grupują się wokół tokującego samca, ale nie dochodzi do trwałych związków. Wokół terenu zajętego przez tokowika krążą niekiedy samce nie posiadające terytorium, zwykle ptaki młode. Znoszenie jaj rozpoczyna się w początku kwietnia. Samice składają lęg w płytkim, skąpo wyścielonym zagłębieniu, ukrytym w łanach zielonek, a także w remizach lub szuwarach – średnia wielkość zniesienia to 10-13 jaj. Wylęg następuje po 24-25 dniach. Wysiaduje i wodzi pisklęta jedynie kura. Młode są zagniazdownikami, pod koniec drugiego tygodnia zaczynają podfruwać, a po trzech tygodniach mogą już nocować na gałęziach. Cały czas pozostają jednak pod opieką matki. Pokarm piskląt stanowią początkowo prawie wyłącznie owady, ale wraz z wiekiem udział ich maleje na rzecz karmy roślinnej. Zjadają coraz częściej pączki, łodygi, liście, korzonki, bulwy, owoce i nasiona wielu roślin, w tym również uprawnych. Jesienią stadka rodzinne rozpadają się, ale równocześnie dochodzi do grupowania się bażantów w szuwarach lub zadrzewieniach śródpolnych.

Robert Kamieniarz